Po Konwencie
Powóz zajechał pod rezydencję Mistrza bardzo powoli. Drzwi się otworzyły i wypadł z nich sługa Mistrza wpadając prosto w błoto – wszak padało, o czym sługa zapomniał.
Zmęczony Mistrz pomógł słudze wstać i udali się do rezydencji na strawę (po drodze niestety we wszystkich karczmach odbywały się wesela, a Mistrz po Konwencie miał ich już dość).
- Nareszcie w domu – rzekł do sługi, który w kącie obgryzał kurczaka
- O tak, tu nawet kurczę jest lepsze
- Kurczę – powtórzył Mistrz
- Coś się stało? – Spytał zaniepokojony sługa
- Nie, dlaczego?
- Powiedział Mistrz kurczę.
- Powtarzam po Tobie
- Kurczę, przepraszam
VII Konwent Jaskini Behemota zakończony.
Zobacz komentarze (1)
Czytaj więcej