Słońce już zachodziło, kiedy powóz Mistrza zajechał pod jego rezydencję. Przed jego oczami rozpostarł się widok pobojowiska. Potłuczone szyby, żyrandole, połamane kwiaty w ogrodzie, nie wspominając o dziwnym odorze i mnóstwie śmieci leżących w różnych zakamarkach.
Mistrz spokojnie przeszedł się po rezydencji i znalazł największą stertę śmieci, którą natychmiast kopnął.
- Auuu! Przecież mówiłem żebyście mnie nie budzili - odezwał się znajomy głos
- Wybacz, nie wiedziałem - odparł Islington, gdy sługa usłyszał swego Mistrza poderwał się natychmiast i zaczął przepraszać, tłumaczyć i się usprawiedliwiać.
- Sprzątnij to natychmiast bez użycia magii, a następnym razem pamiętaj żeby dobrze sprawdzić datę w kalendarzu
- To my mamy kalendarz, Panie?
Koszulki do wysyłki mam Ja (Isli), prosiłbym o dokonywanie wpłaty 30zł + 5 zł z wysyłkę na konto: